Witam.Prosze o pomoc.Juz 3 dzien nie moge dostac sie do domu,bo nie wpuszcza mnie zona.Wyssala sobie z palca ze ja zdradzam,przyrzekam ze to nie prawda...ktos(wiem co prawda kto)wrabia mnie,choc brzmi to niewiarygodnie.Mieszkamy w mieszkaniu komunalnym,ona jest glownym najemca ale jestem tam zameldowany od poczatku malzenstwa.Mam chyba prawo tak samo jak ona i dzieci tam mieszkac i miec dostep chociazby do swoich rzeczy osobistych.Prosze o pomoc,gdzie mam sie zwrocic,bo juz 3 noce spie po bramach i to zaraz po szpitalu z ktorego mnie odebrala ale do domu juz nie wpuscila.