proszę o pomoc co mogę zrobić w takiej sytuacji.Zostały mi zasądzone alimentyw roku 2009 na córkę 23 letnią studiującą -Instytucie Szkolenia Organistów(chyba można to nazwać zaocznie.Sprawa alimentacyjna trwała rok,bo córka chciała 1000zł mies.Wyrokiem zasądzono mi po 350 ale z datą wsteczną. Płaciłam alimenty nabieżąco ale nie byłam wstanie uiścic zaległe z 2009. w 2011 wystąpiłam do sądu o uchylenie świadczeń alimentacyjnych ze względu na utratę pracy i stan zdrowia.Od utraty pracy do wyroku 2012 maj płaciłam po 100 zł,teraz komornik wszedł mi na konto które i tak jest puste bo jestem nadal bez pracy ale widzę kwotę 11 tys. zadłużenia. jest to dla mnie szalenie dużo.Mam dowody wpłat w całości za 2010 i część 2009 od wyroku, 2011 do sierpnia a do maja 2012 po 100zł(V 2012 Był wyrok uchylający obowiązek alim.). Czy coś mogło ulec przedawnieniu? Obliczając wpłaty mogłam jej zalegac najwyżej 6 max 7 tys.a nie 11. Mówiłam jej wcześniej, że po podziale majątku będę mogła jej coś dać . Teraz jestem bez pracy i jeszcze bez podziału majątku bo sprawa też się ciągnie. Bardzo proszę o pomoc.