Roszczenie moze byc dochodzone zarowno od pani, jak i od corki, gdyz w tym przypadku bedziemy mieli do czynienia z odpowiedzialnoscia na zasadzie winy. Ta wina zawsze bedzie po stronie tego kto to zwierze chowa lub sie nim posluguje. W tym przypadku pani. Oczywiscie jak podkreslam musi byc to dzialanie zawinione. Aczkolwiek powimo braku winy ma zastosowanie zasada slusznosci. Podsumowujac zawsze ten kto zwierze chowa lub sie nim posluzy poniesie odpowiedzialnosc.

Zadoscuczynienie jest rekompensata za doznane przezycia psychiczne (bol). Do tego mozna domagac sie odszkodowania za doznana szkode - a wiec pewnego rodzaju uszczerbku w dobrach prawnie chronionych (np. zycie,zdrowie)